3. Kobiety
Wersja polska | English version
To niezwykłe jak wiele uwagi w swojej twórczości Andrzej Wróblewski poświęcił kobietom - matkom, żonom, dziewczynom, kobietom nowoczesnym. Wielokrotnie portretował charakterystyczną modelkę, widoczną w obrazie – Portret sosowaty, Portret z czerwoną gębą. Matronę o pulchnej i zamyślonej twarzy, pełnych kształtach, spracowanych dłoniach, która staje się synonimem bezwarunkowej opieki i bezpieczeństwa jaką daje tylko matka.
Jej zmienioną wersję artysta przedstawił w monumentalnym obrazie Uwaga, nadchodzi!, Nalot z 1955 roku, gdzie kobieta - tama chroni całym swoim ogromnym, rozsadzającym kompozycję obrazu, ciałem bezradne niemowlęta podczas alarmu przeciwlotniczego i bombardowania. Staje się barierą, zaporą, dając bezpieczeństwo swoim dzieciom, które spokojnie zasypiają w jej ramionach. Jej wymowny wzrok pełen świadomości nadciągającego niebezpieczeństwa staje w kontrze do ciała, które niczym wielkie pasmo górskie chroni dolinę przed huraganem lawiny.
Wspomnianą modelkę maluje także Wróblewski w serii „Ukrzesłowionych” – portretach bolesnych, zrezygnowanych posadzonych na krzesłach kobiet. Zatrzymanych w tej jednej sekundzie odpoczynku, od pełnionych ról - nie przez siebie określonych, niełatwych i wymagających. W tamtych czasach, z pewnością, niedocenionych. Wróblewski dostrzega kobietę i oddaje jej hołd, czyni podmiotem i daje odpocząć. To świadectwo niezwykłej wrażliwości młodego dwudziestoletniego mężczyzny, w latach 50-tych XX wieku, na wiele lat przed myślą o jakiejkolwiek feministycznej perspektywie.
Portrety posadzonych na krzesłach kobiet z czasem zamienią się w obrazy „Kolejek” – rzędów bezimiennych ludzi oczekujących w czasie i poza nim jednocześnie. Na obrazach Wróblewskiego krzesła ustawione są szeregiem, jedno za drugim. Na nich ludzie skazani na bierne oczekiwanie, wszyscy skierowani w jedną, jedyną możliwą stronę – Ukrzesłowieni. Ich zmęczone, spuszczone oczy potęgują wrażenie beznadziei i stagnacji, ukazując konfrontację z rzeczywistością, w której to młodsze, prężne i zaangażowane społecznie pokolenie, staje się symbolem zmiany. W tym świecie pozostają jednak osoby, które stopniowo tracą swoją podmiotowość, zamieniając się w przedmioty – krzesła, w elementy codziennego, martwego trwania. Ich ciała zlewają się z przestrzenią, tworząc atmosferę oczekiwania na coś, co nigdy nie nadejdzie. W tym stanie brakuje miejsca na jakiekolwiek działanie - horyzont staje się odległy, a perspektywa przebudzenia- nieosiągalna. To w wielu przypadkach ilustracje urzędniczo – przesiedleńczej, pozbawionej szacunku dla zwykłych obywateli, stalinowskiej codzienności w powojennej Polsce. Ludzie na dworcach, ludzie w kolejkach, uczestnicy politycznych manifestacji, robotnicy po pracy.
Podobnie w obrazie „Garbata. Kobieta we wnętrzu” widzimy strudzoną, patrzącą poza horyzont, poza nadzieję i poza czas zrezygnowaną kobietę. Jednak to właśnie ona staje się tematem - bohaterką wybraną przez artystę i umieszczoną w centrum obrazu. W żaden sposób wizerunek ten nie wpisuje się w wyidealizowany model fizycznej tężyzny, często ukazywanej w sztuce socrealistycznej, gdzie dominowała energia siły i zdrowia. Zamiast tego, artysta portretuje osobę kaleką która zmaga się z trudami życia w biedzie, w wymagających powojennych warunkach. Jej garb nie jest wyłącznie fizyczną wadą, to symbol społecznego wykluczenia oraz wynik wykonywanej ponad siły, ciężkiej pracy. Każdy z nielicznych obrazów olejnych Wróblewskiego, jest rezultatem jego przemyślanej decyzji o tym, co chce zapisać, wyrazić i co ma szczególną wartość najtrafniej i w całkowitej prawdzie mówiącą o czasie, w którym żył, prawdę artystyczną i społeczną. Tym samym, pełnopostaciowy i wypracowany wizerunek „Garbatej” jest zwróceniem uwagi artysty na los ludzi z odebranym jutrem, odsuniętych na margines, pozbawionych nadziei i społecznej uwagi.